Strona
Z mojej strony, bardzo się starałem nie wyglądać groźnie lub zrobić coś, co mogłoby go przestraszyć. Po minucie wydawało się, że zdecydowałem, że nie jestem bezpośrednim zagrożeniem, więc zaczęło się trochę poruszać, ale wciąż mnie obserwowałem. Próbowałem zachowywać się tak, jakbym nie był nim zainteresowany, a właściwie przesunąłem się, by trochę od tego oderwać. Ostatecznie osiadł i kontynuował swoją działalność, która polegała na łowieniu ryb, ale wciąż patrzyła na mnie regularnie w poszukiwaniu jakichkolwiek zmian.


  PRZEJDŹ NA FORUM